Obsługiwane przez usługę Blogger.
Heeeejka!
Na pewno nie raz doświadczyłyście sytuacji, w której wzbraniałyście się przed zakupem danego produktu, tak naprawdę nie wiedząc czemu. I tak było w moim przypadku, z podkładem Bourjois Healthy Mix. Teraz siedzę i pukam się w głowę! WHY? Dlaczego tak długo odkładałam zakup? Odpowiedź jest następująca - ciągle szukałam podkładu kryjącego i mega trwałego, a czytając i słuchając opinie Bourjois słyszałam tylko - lekki, nawilżający, rozświetlający, o delikatnym kryciu. No, i gdzie tu są moje wymagania?
Gdy kupując co rusz to inne podkłady zauważyłam, że te strasznie kryjące wcale tak super nie wyglądają. Twarz cały cza wyglądała nie tak - z wyjątkiem Revlon Colorstay dla skóry suchej i normalnej. Do czasu, aż będąc w Rossmanie na zakupach trafiłam na promocję. Mówię, raz się żyje, spróbujemy! I nastąpiło oświecenie, przełom życia!






Pierwszą buteleczkę jaką miałam była w numerze 52 Vanilla, niestety był ciut za ciemny, więc mieszałam go z Revlonem CS 150 Buff. Cóż za zaskoczenie, ta mieszanka wymiata! Średnie krycie + cudowne, naturalne ,rozświetlające wykończenie. Z pewnością jeszcze nie jeden raz to połączenie u mnie zawita, gdy makijaż będzie miał przetrwać kilka godz dłużej.

Obecnie jest to już moja druga buteleczka, tym razem mam nr 51. Trafiłam z odcieniem, choć mógłby mieć troszeczkę więcej żółtych pigmentów, aczkolwiek i tak jestem zadowolona.


  bez makijażu                                  z podkładem                                  cały makijaż


PLUSY:
- poziom krycia - jak na ,,delikatny, lekki, rozświetlający'' podkład z kryciem naprawdę daje rade
- naturalny efekt - po nałożeniu praktycznie go nie widać, a przecież każdej z nas na tym zależy
- trwłośać - 16 godzin to to nie jest (jak obiecuje producent), jednak standardowe 8 godzin daje rade
- wydajność 

PLUSY/MINUSY:
 - cena - w cenie regularnej kosztuje ok. 60zł, jednak w promocji można dorwać za 44,99 zł JEDNAK! UWAGA! Parę dni temu, wiedząc że podkład jest w promocji w Rossmanie, szybko poleciałam kupić i co najlepsza zrobiłam DILL ŻYCIA! Podchodzę do szafy Bourjois a tam Healthy Mix za 26,99! TAK! 26,99! Czy ja dobrze widzę! Biorę bez zastanowienia! Podchodzę do kasy i pani woła ode mnie 45,99. I nagle moja euforia zniknęła i poszła daleko, no ale przecież nie mogę tak bez słowa odejść. Zwracam uwagę ekspedientce i uwaga dostaję zwrot pieniędzy. Widocznie ktoś pomylił ceny co wyszło na moją korzyść! Mała pomyłka a ile radości :)

MINUSY:
- kolor - gdyby się tak przyczepić, wyszukując to poprosiłabym o minimalnie więcej żółtego pigmentu



PODSUMOWANIE:
Bez wątpienia polecam ten podkład, szczególnie osobą z suchą cerą. Zdecydowanie wart swojej ceny i śmiało mogę powiedzieć, że to jeden z najlepszych drogeryjnych podkładów.

Jeśli miałyście już z nim do czynienia, dajcie znać, jak u was się spisał. 

POZDRAWIAM, do następnego.





Jak mogliście zauważyć w poprzednim poście, ostatnio zawitała u mnie nowość (jak dla mnie), czyli odżywka Eveline Cosmetics 8w1 Total Action. Szczerze powiedziawszy troszkę się jej bałam. Jak przed praktycznie każdym zakupem czytam recenzje w internecie, i nigdy, ale to nigdy w życiu nie widziałam tylu sprzecznych opini. U jednych działa cuda, u drugich spowodowała większe szkody niż przed jej stosowaniem. No ale cóż, kto nie ryzykuje ten nie ma. 


Odkąd pamiętam, paznokcie to jeden z moich największych problemów. Pomijając fakt, iż notorycznie je obgryzałam (co u innych mnie obrzydza - TAK, a sama to robiłam :D) moje paznokcie są ( a raczej były) łamliwe, cienkie, kruche, po prostu bez życia. Gdy już udawało mi się powstrzymać od obgryzania, bo przecież co jak co, ale kobieta powinna mieć zadbane ręce, to i tak moje paznokcie rosły milimetr na rok, a gdy już coś urosło to od razu się rozdwajały, pękały, łamały... wszystko co najgorsze.

I tu na pomoc przyszła mi odżywka Eveline. Czy mój ideał? Może za dużo powiedziane, ale na pewno jest to bardzo dobry i godny polecenia produkt.
Jest to odżywka do paznokci: zniszczonych, rozdwajających się, cienkich, miękkich, kruchych, łamliwych, matowych, o nierównej powierzchni- jak ulał opis pasuje do moich.



Stosowanie według producenta: Codziennie nakładaj jedną warstwę preparatu na paznokcie. Po 4 dniach zmyj nałożone warstwy i rozpocznij czynność ponownie. Stosuj regularnie, gdyż każda nakładana warstwa dogłębnie wnika w płytkę, zapewniając maksymalne wzmocnienie i utwardzenie paznokcia.

Ja widząc przerażające zdjęcia i opinie w internecie innych osób, postanowiłam troszkę zmienić jej stosowanie, by uniknąć tego.. W pierwszym dniu stosowania od razu nałożyłam na paznokcie 3 warstwy produktu i tak trzymałam go przez 3 dni, po czym zmyłam. Powtórzyłam czynność drugi i trzeci raz. Za czwartym razem odżywki użyłam jako base coat i właśnie teraz, cały czas służy mi jako podkład po lakier i w tej roli sprawuje się całkiem ok. Mam nadzieję, że w taki sposób uniknę uszkodzenia płytki.

cena: ok 12 zł
pojemność: 12 ml



Jak na razie odżywka spisuje się świetnie, oby tak dalej. Doczekałam się normalnych paznokci i szczerze nie chcę ich stracić :) 


Jeśli kiedykolwiek używałyście tej odżywki to dajcie znać, jestem ciekawa jak u Was się sprawdziła. A może macie lepsze propozycje? Piszcie w komentarzach, a tymczasem do zobaczenia!
Czas na haul kosmetyczny. Ostatni mi czasy troszkę tych produktów mi się zebrało, więc czemu by nie skorzystać z okazji i się tym z wami podzielić. Nie ma co się rozpisywać, przejdżmy do rzeczy. :) Zaczynamy:


L'oreal Paris, Elseve Fibralogy - szampon ekspansja gęstości, do włosów pozbawionych gęstości, który ponoć ma zwiększyć grubość włosa i je zagęścić. Czy się sprawdzi na moich cienkich, rzadkich i oklapniętych włosach? Zobaczymy... :)

pojemność: 400ml
cena : 10,99












L'biotica BIOVAX, intensywnie regenerująca maseczka
biała- do włosów ze skłonnością do wypadania, z sokiem z liści aloe vera, ekstraktem z miodu, olejkiem ze słodkich migdałów i ekstraktem z henny.Maska ma wzmocnić, zmniejszyć skłonność do wypadania oraz odżywić i zregenerować włosy.
niebieska- z kreatyną, aminokwasami jedwabiu, proteinami jedwabnymi i ekstraktem z henny, Efekt jaki mamy otrzymać po jej stosowaniu: gruntownie odbudowana struktura włosów, intensywna regeneracja i nawilżenie, naturalnie
                                                                                    lśniące, jedwabiste włosy, wyjątkowo gładkie i
                                                                                    miękkie w dotyku

Ziaja - maseczki do twarzy
zielona- liście zielonej oliwki, oliwkowa maska regenerująca z kwasem hialuronowym, do skóry suchej i wrażliwej. Skutecznie wygładza i odnawia naskórek, dodaje skórze blasku i energii oraz działa kojąco na podrażnienia.
biała- maska regenerująca z glinką brązową, do każdego rodzaju skóry, odżywia, regeneruje, wygładza.







Ziaja - tonik nagietkowy - do skóry normalnej i suchej, odświeża i nawilża twarz, łagodnie oczyszcza naskórek, tonizuje skórę, wykazuje skuteczne działanie kojące. Nie zawiera alkoholu.
Jeszcze nigdy nie stosowałam żadnego toniku, ale jestem przekonana, że jak większość produktów ziaji i ten się sprawdzi.

cena: 5,19zł ( na promocji: 3 z kawałkiem)

pojemność: 200ml











Żel po prysznic Yves Rocher - różowy : magnolia z Chin, biały: kwiat bawełny z Indii, zele zawierają składniki naturalnego pochodzenia roślinnego, nie zawierają parabenów i co najlepsze przepięknie
pachną <3

cena: 9 zł

pojemność: 200ml










Gilette Satin Care - żel do golenia z aloesem, skóra po nim ma być miękka i gładka, zdążyłam już raz go użyć i powiem, że się sprawdza, zobaczymy jak będzie dalej :)

cena: 15 zł














Eveline Cosmetics, slim extreme 3D, serum intensywnie wyszczuplające i ujędrniające, ma modelować sylwetkę, zwalczając celluit i rozstępy oraz redukować tkankę tłuszczową dla skóry wrażliwej i skłonnej do alergii, szczerze powiedziawszy to ja w taki bajeczki nie wierzę, aczkolwiek może troszkę ujędrni ciało, na więcej nie liczę

cena: 17 zł ( jak większość udało mi się kupić na promocji za ok 13 zl)












                                                            Eveline Cosmetics skoncentrowana odżywka do paznokci 8w1 oraz multiodżywcza oliwka do sórek i paznokci, moje paznokcie od zawsze są słabe, kruche, gdy tylko urosną z minimetr od razu się łamią, te odżywki mają temu zapobiec, więc postanowiłam stawić czoła i ruszyć na ratunek, na temat tych odżywek słyszałam wiele dobrego ale i złego, jak będzie wyjdzie w praniu, a dokładniejsza opinia o nich będzie w najbliższych postach

Eveline 8w1 na :
zniszczone, rozdwajające się, cienkie, miękkie, kruche, łamliwe, matowe, o nierównej powierzchni

cena: 13 zł

pojemość: 12 ml






Garnier Płyn Micelarny 3w1 do skóry wrażliwej: usuwa makijaż, oczyszcza, koi, tak tak tak, wszystko to prawda, to już moje 3 opakowanie i jestem nim zachwycona, szczerze polecam, słyszałam nawet, że jest porównywalny do Biodermy Sensibio H2O, nie wiem bo nie używałam ale Garniera z czystego serca polecam i pojemność i cena i działanie jak najbardziej na wielki plus

cena: 18 zł
pojemność: 400 ml









Bourjuois healthy mix - rozświetlający podkład do skóry suchej, od dłuższego czasu szukam idealnego podkładu, który nie będzie podkreślał suchych skórek, ładnie rozświetlał, dobrze krył i przede wszystkim naturalnie wyglądał i nie robił sztucznej maski, kolejna nowość w mojej kosmetyczce, jak się sprawdzi w swoim zadaniu dam Wam znać

cena: 60 zł ( na promocji można go dorwać taniej, mnie się udało za 44 zł)

pojemność: 30 ml








Maybelline Color Whisper - pomadka w odcieniu 130 pink possibilities, zimny odcień różu, nadający delikatny połysk, o lekkiej konsystencji, bez drobinek, idealny na wiosnę lub lato

cena: ok 29 zł ( ja upolowałam za 14, jednak albo mi się wydaje albo te pomadki zostały wycofane, ja swoją kupiłam na wyprzedaży Whisper i od tamtej pory nigdzie ich nie widziałam)












Zalotka Avon - zalotka jak zalotka, jak na razie to nie potrafię powiedzieć czy jestem z niej zadowolona czy nie, parę razy zdążyłam już jej użyć, owszem podkręca rzęsy ale wielkiego szału nie robi, zobaczymy, jeszcze jej nie przekreślam i dam jej szanse

cena: ok 9 zł




 








Siemaneczko!
Wszyscy już pewnie wiecie, że biedronka ostatni mi czasy króluje wśród konkurencyjnych sklepów, bynajmniej takie jest moje zdanie, i zachwyca swoim asortymentem, a co lepsza ich cenami. Niedawno skusiłam się na 3 cudeńka, czyli 2 organizery na kosmetyki i szczoteczkę do twarzy.


Jeśli chodzi o organizery to wybrałam ten z największą ilością przegródek oraz taki w którym będę mogła przechowywać waciki i różne akcesoria!
Pewnie większość z Was już wcześniej dorwała te organizery. Mnie się niestety nie udało we wcześniejsze ofercie. Gdy dotarłam do sklepu ( uwaga był to pierwszy dzień promocji, godz ok 15) wszystkie były już wykupione, ale na cale szczęście oferta się powtórzyła, za co kocham i wielce dziękuję Biedronce! :)


PLUSY:
- tanie, tanie i jeszcze raz tanie - jedyne 9.99 zł
- dobrze wykonane, na pewno nie zepsują się po tygodniu

MINUSY:
- brak!




Koniec z bałaganem kosmetycznym w koszyczku teraz niech panuje lad i porządek.


No i oczywiście kolejny zakup, szczoteczka do pielęgnacji twarzy. Kolejny ukłon w stronę Biedronki.W zestawie znajduje się szczoteczka w etui, z 4 nakładkami (masującą kulkową (ach jaka przyjemność z jej korzystania, tylko masować i zasypiać hehe), lateksowa, gąbczastą i szczotkową) oraz baterie.

Szczoteczka doskonale masuje twarz, delikatnie złuszcza naskórek i wygładza i oczyszcza skórę. Czego chcieć więcej?

PLUSY:
- tanie!!! (19.90 zł)
- 4 nakładki wymienne
- poręczne i małe urządzenie
- praktyczne etui idealne na podróż
- 2 prędkości obrotowe

MINUSY:
- jak za tą cenę to zdecydowanie brak



Jeśli jeszcze nie macie któregoś z tych produktów to wyczekujcie na powtórzenie oferty i  ruszajcie do Biedronki, bo na prawdę warto POLECAM!



Siemaneczko!
Dzisiaj postanowiłam do Was napisać post typowo kosmetyczny, czyli prezentacje cieni. Przy ich wyborze zazwyczaj zadajemy sobie multum pytań. Jaka jest ich pigmentacja, jaka trwałość, czy się osypują, czy tez nie? Tak więc dzisiaj postaram się odpowiedzieć Wam na podobne pytania oraz zaprezentować swatches, których sama często szukam przed jakimkolwiek zakupem kosmetyku.

A na tapetę idzie paletka z Douglasa - Douglas Like Palette.



W paletce znajduję się 160 cieni, 8 błyszczyków, 4 pudry, 2 kredki do oczu, 2 kredki do ust, eyeliner, tusz, mały pędzelek oraz pacynki.
Jak widać z kolorami można poszaleć i stworzyć wiele makijaży, zarówno te dzienne jak i wieczorowe.



Jakie było moje pierwsze wrażenie? Hmmmm.... szczerze powiedziawszy spodziewała się czegoś nieco lepszego.Jako początkujący samouczek niewiele mogę powiedzieć, ale z pewnością mogę stwierdzić ze to jeszcze nie to. W swoim życiu kosmetycznym zdążyłam bawić się cieniami Inglot- które są nieporównywanie przyjemniejsze do współpracy. Cienie z paletki się osypują, strasznie osypują i nie grzeszą pigmentacją, choć są pojedyncze wyjątki. Dość przyjemnie się nimi blenduje, jednak hmmmm jakby to ując tracą na ,,wyglądzie''? :)


Trzeba tez wspomnieć o opakowaniu. Tutaj wielki plus, zestaw wykonany w miarę porządnie ( tak, takie było moje zdanie dopóki nie zaczęłam robić zdj i niefortunnym trafem paleta wypadła mi z pudełka i tadam po pięknym opakowaniu) , z wielkim lusterkiem, które bez wątpienia się przydaje oraz co najlepsze - możemy ,,pomniejszyć naszą paletkę''. Kto by był na tyle odważny i tachałby ze sobą na wyjazd całe ,,pudło''? No kto? Ha, i tutaj Douglas poszedł nam na rękę. O to jak zrobić małe czary mary



 Podsumowując: Szału nie ma, mimo, że mamy wiele kolorków. Za taka cenę ( z tego co się orientuje jest to ok. 100-150zł) wolałbym pójść do Inglota i stworzyć własną paletkę. Daje 3/5 :)



Siemaneczko!
Dziś zapraszam Was do zapoznania się z nowym postem, a mianowicie o odchudzaniu. To moje kolejne postanowienie, zaraz po założeniu bloga.

Jak zapewne większość z Was, tak i ja, po cudownych grudniowych świętach, troszkę przybrałam na wadze. ( Nie wspominając o tym, że i przed nimi, tu i ówdzie wpadło mi kilka centymetrów. :D ), więc chyba przyszedł czas coś z tym zrobić.
Tak więc oficjalnie ogłaszam, że najbliższe miesiące będą jedną, wielką walką o nowe, lepsze ciało.

Mój plan na najbliższe 6 miesięcy to powrót do dawnej wagi (czyli zrzucenie ok 5-6 kg) oraz zgubienie zbędnych cm, przede wszystkim z ud i brzucha.



Tak więc, moje postanowienie wprowadzam od dzisiaj i będę was informować co miesiąc jak mi idzie.
Tak więc spinam pośladki i do pracy.

    


źrodło: www.weheartit.com

author
Cathy
Cześć, jestem Kasia i jestem studentką Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Ostatni mi czasy bardzo zainteresowałam się tematami beauty i pomyslałam, że założe bloga, by bardziej się zmotywować i podzielić się pierwszymi krokami w tym świecie.